Monday 14 March 2016

Czysty Poniedziałek po raz drugi

Cały dzień padało i z puszczania latawca nici...
Ale za to podam Wam linka na wesołą i bardzo grecką melodię - "Latawce" Mikisa Theodorakisa, znanego z "Zorby".

W poprzednim poście napisałam o świętowaniu Czystego Poniedziałku w Grecji. Teraz jeszcze zilustruję to zdjęciami.
Najpierw rzecz najważniejsza, czyli chleb.


To jest właśnie chlebek lagana. Zwykle ma jakieś 30-40 cm długości. Posypany jest sezamem, a niekiedy, jak ten tutaj i anyżkiem.  Jest zwykle dość płaski i nie kroi się go, lecz rwie na kawałki. Powinien być bez drożdży, ale teraz nikt go tak tradycyjnie nie piecze. Ba, niektórzy w przepisach nawet dodają masło, a przecież wg zasad postu greckiego, nie powinno się jeść mleka, masła ani jajek.
Tak wyglądało nasze śniadanie -  lagana, hałwa, plus kawa (czarna...). Oczywiście, można z dokładkami  :)


Na obiad je się o wiele więcej i gospodynie w tym dniu mają ręce pełne roboty, zwłaszcza jeśli przygotowują owoce morza.
Nasz stół był stosunkowo skromny.


Kilka wyjaśnień:
1) Dolmadakia - coś a la gołąbki ryżowe, zawijane w liście winorośli.
2) Melitzanosalata - sałatka z pieczonych oberżyn
3) Humus - pasta z gotowanej ciecierzycy i pasty sezamowej tahini (plus czosnek).

I jak Wam się podoba post po grecku?

No comments:

Post a Comment